www.perversik.fora.pl

elzityg · Wysłany: Nie 2:36, 29 Mar 2009 Temat postu: Marcowy plener

Na drugim brzegu rzeki kolorowe światła miasta rozświetlające mrok nocy.
Tu cisza przerywana co jakiś czas ujadaniem samotnego psa.
Jego rozgorączkowane usta i dłonie, pragnące jak najszybciej dotrzeć do ciepła jej ciała, skrytego pod zimowym jeszcze ubraniem.
Ale słychać też jakieś przybliżające się głosy - wtula się w jego duże ramiona, chroni i czuje, jak mocno bije mu serce.
Po chwili znowu są sami. Jego zimne dłonie niecierpliwe wkradają się do mokrych już zupełnie mateczek - ona wie, jak on to uwielbia. Nic nie jest wstanie poradzić na to, że jedno jego dotknięcie, przytulenie, pocałunek - wywołuje w niej falę podniecenia.
Pieści jej cipkę zapamiętale - jego palce wygrywają na niej jakąś niesamowicie cudną i rozkoszną melodię. Wie, jak sprawić, by nogi się pod nią uginały. Ogarnia ją pierwszy orgazm - i wie, że będąc z nim jest to pierwszy z wielu, mimo że nie mają dla siebie zbyt wiele czasu...
Wyciąga rękę z jej majteczek, oblizuje palce, a potem mocno całuje - Ona czuje teraz swój smak w jego ustach - jest taki jej - podniecający dla obojga.
Cały czas całując popycha ją w kierunku drzewa, opiera o nie, ściąga niżej spodnie i majtki i dobiera się ustami do cipki. Ssie, liże a palcami w wwierca się w jej wnętrze - dokładnie tam, gdzie wie, że ona oszaleje z rozkoszy. Na tyłku czuje szorstką korę drzewa, nie ma gdzie się cofnąć a jego palce i język szaleją, mocno trzymając uda. Będąc na skraju kolejnego orgazmu czuje, że on ją odwraca zmusza do pochylenia się i dalej zaczyna swoją zabawę z jej ociekającą jaskinką i tylko czekającym na chwile rozkoszy anuskiem.
Szepcze poprzez wiatr, że wyliże ją dzisiaj do sucha i sam zaczyna się śmiać - bo na tyle ją już zna, że będzie to trudne.
Ona ledwo trzyma się już na nogach, uda jej drżą, ale on tym razem troszkę się z nią drażni.
Niedługo jednak.
Słyszy odgłos rozpinanego rozporka, by po chwili poczuć posuwającego ją raz zarazem kutasa.
Skąd on czerpie tyle siły?
Musi podtrzymywać ją, bo sama nie jest wstanie utrzymać się na nogach.
Penis zagłębia się i wychodzi. Nie wie sama gdzie jest. Jęczy i błaga, by już skończył. Doprowadził ją już do takiego miejsca, w którym nigdy jeszcze nie była. A on nie zamierza skończyć, tak jakby wpadł w jakiś trans. Jej cipka pulsuje, targana raz za razem orgazmem.
On wychodzi z niej, obraca przodem do siebie i tryska obficie spermą na jaj brzuch. Ona nie może się powstrzymać i rozsmarowuje po sobie. A palce oczywiście ze smakiem oblizuje, usiłując dostrzec coś w Jego oczach w tych ciemnościach, które ich otaczają.
Ale to jej spojrzenie sprawia, że jego dłoń znowu wędruje do jej cipki.
To niemożliwe.
Pociera jej łechtaczkę a ona łobuzica znów na to reaguję. I zabawa zaczyna się znów na nowo - tym razem kończy się to głośnym krzykiem i prawie, że omdleniem. Pomaga się jej ubrać. Przytula, całuje.
Ach, jak jej jest zimno i mokro ....................
Idą przytuleni do samochodu.
Ona mówi, że chce jej się siusiu......................................

Kurunam · Wysłany: Nie 9:43, 29 Mar 2009 Temat postu:

Elzi, bardzo mi się spodobało, Twoje opowiadanko Smile

Nie mogłam sobie odmówić i dodałam ciąg dalszy...
Mam nadzieję, że się nie pogniewasz Very Happy

... Wsiadają, ruszają, nie ujechali jednak daleko... Stwierdziła, że bardzo chce jej się sikać... Musi już, teraz... Co robić wracać szybko do cywilizacji i szukać jakieś toalety, pędzić do domu, czy może zrobić to na łonie natury???... Potrzeba jest tak silna, że wybiera tę drugą opcję. Zatrzymują się, wysiadają, ona idzie w kierunku, gdzie las wydaje jej się na tyle gęsty, że nie będzie widziana z drogi. Pod jej nogami skrzypią suche gałęzie, z resztą tak jest skupiona na swojej potrzebie, że nie słyszy jego kroków... Zdejmuje spodnie i majteczki i przykuca, a on nagle staje przede nią... Jest trochę przestraszona i zawstydzona, ale nie może przestać sikać... On pochyla się wsuwa rękę między jej uda... Strużka zaczyna spływać po jego dłoni... Spogląda na jego twarz i widzi przyjemność malującą się na niej... Odpręża się wtedy trochę... Przerywa, choć wie, że nie skończyła jeszcze... Odchodzą parę kroków. On zsuwa z niej spodnie i majteczki do końca, opiera ją o drzewo i zaczynasz spijać kropelki złotej rosy, jednocześnie pieszcząc jej muszelkę języczkiem... Czuje teraz większe zawstydzenie - czuje jak pozostałe kropelki złotej rosy wypływają z niej wprost na jego usta... To jednak silniejsze od niej i nie może i ... chyba jednak nie chce tego zahamować... Przez jej ciało przechodzą dreszcze podniecenia, czuje, że po raz kolejny tego dnia odpływa w niezwykłą podróż do krainy rozkoszy... Obawa i zawstydzenie przechodzą całkowicie...

elzityg · Wysłany: Nie 10:05, 29 Mar 2009 Temat postu:

Kamyczku, absolutnie się nie gniewam.
A Twój ciąg dalszy jest supeeeeeeeeerrrrrrrrrr

tuf · Wysłany: Nie 17:47, 29 Mar 2009 Temat postu:

... obawa i zawstydzenie ustąpiły całkowicie miejsca kolejnej zbliżającej się fali podniecenia... jednocześnie kolejne krople złotej rosy wyciekały z niej wolną strużką... to czego nie udało mu się wypić, ociekało mu po brodzie, klatce piersiowej, w ogóle nie przejmował sie, że jest ubrany, upajał sie każda kropelką, jednocześnie dłonie zawędrowały pod bluzkę i zaczęły taniec po słodkich pączuszkach... tego już nie wytrzymała i osunęła sie na miękką ściółkę... jego ręce błądziły łapczywie po całym ciele... podniecenie rosło u obojga w postępie geometrycznym... już zdążył wylizać ze złotej rosy całe krocze i uda, ona jednak była ciągle mokra... jak wiadomo nie da sie wylizać kobiety do sucha Wink

tego było już za wiele... podsunął sie do góry i wbił sie w nią jak tylko głęboko mógł... pomimo, że niedawno odlatywała kilka razy, jęknęła głośno... zaczął się nawet się zastanawiać, czy był to jęk bólu czy rozkoszy, zawahał się ale ona przyciągnęła go nogami do siebie i nie planowała wypuścić z siebie, wprawdzie niedawno strzelał mleczkiem ale znów z każdym posunięciem czuł, że zbliża sie kolejna erupcja... ciężko mu było ale jednak wycofał się z muszelki... ona jęknęła z nutką zawodu w gardle... wbił się jednak w drugą dziurkę... jej kolejny jęk był przecudowny... ponieważ podczas zmiany podniecenie nieznacznie opadło, znów mógł szaleć w niej ile dusza zapragnie... pomimo egipskich ciemności panujących dookoła w oczach widzieli jasność niespotykaną do tej chwili, widzieli wszystkie możliwe gwiazdy i już się wydawało... ale... nie ma tak dobrze... wyszedł z niej po raz kolejny... podniosła się klęknęła przed nim i nastawiła się słodkim tyłeczkiem... wbił się ponownie w muszelkę a jednocześnie co jakiś czas wymierzał jej siarczyste klapsy w wypięte pośladki... nadeszła pora na kolejna zmianę dziurek... wbił sie po raz kolejny w anuska ale tym razem bardzo mocno złapał ją za biodra i mocno pompował, trzymał mocno jakby sie bał, że chce mu uciec choć doskonale wiedział, że ona nie ma zamiaru uciekać... milowymi krokami zbliżał sie finisz...

No właśnie jaki był finisz i gdzie? Może ktoś dalej pociągnie Gives thy a finger

Oj rozmarzyłem się... fajnie by tam było... tylko w marcu wieczorem to chyba chłodnawo trochę nie?

Kurunam · Wysłany: Nie 18:43, 29 Mar 2009 Temat postu:

Ładna kontynuacja tufie Smile

I eee tam, wczorajsza noc wcale nie była taka mocno chłodna Wink

Spokojnie się nadawała na takie zabawy...

tuf · Wysłany: Nie 18:56, 29 Mar 2009 Temat postu:

widzę tu same gorące dziewczyny... ja wolę cieplejsze klimaty, jestem ciepłolubnym zwierzątkiem Gives thy a finger

elzityg · Wysłany: Nie 19:34, 29 Mar 2009 Temat postu:

Wiesz tufie tygrysiczki, to też ciepłolubne kotki.
Ale jak gorący mężczyzna obok, to zapominają o całym bożym świecie i nieważne jaka temperatura otoczenia, a im tak jest rozkosznie gorąco Gives thy a finger

Kurunam · Wysłany: Pon 8:18, 30 Mar 2009 Temat postu:

No właśnie, tufie, jeśli partner jest gorący i potrafi rozgrzać do czerwoności... to temperatura otoczenia nie ma większego znaczenia Very Happy

Nigdy tak nie miałeś? Nie uwierzę Wink