|
www.perversik.fora.pl By erotyka rosła w siłę, a ludziom żyło się przyjemniej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Padre Barre
Burdel Papcio Junior
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nieba Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:07, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Tutaj są innego rodzaju "mroki" Vixxxiu.
Lecz oto cień przeminął, i jako po burzy słonko znów staje!
... przynajmniej mam taką nadzieję!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
elzityg
Mistress
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stamtąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:36, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
A nadzieja matką głupich bywa, jak zapewne sam wiesz Padreńku.
Poczekaj na to Słoneczko- bo cosik mi się widzi, że nie tak szybko ono wyjdzie.....................
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Padre Barre
Burdel Papcio Junior
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nieba Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:01, 24 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
... za to głupi ma podobno szczęście Elzuńko!
I pamiętaj, że kosmiczny punkt widzenia zaproponowany przeze mnie w tutejszej science-fiction pozwala dostrzegać wiele słońc na raz!
Ech, ta potęga niemierzonych przestrzeni wszechświata...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
elzityg
Mistress
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 997
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stamtąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:57, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie tam wystarczyłoby jedno Słoneczko świecące i grzejące moje ciałko Zrób coś magu i przywołaj wiosnę.
A tak a propos: Elzuńko? Jeszcze takiego zdrobnienia nie słyszałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Salome
Mistress
Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze strychu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:02, 21 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Umknęło mi to opowiadanko,nie wiem,dlaczego
PB masz umiejętność pisania, czyta się jednym tchem.
Tym razem jednak widać,że pisałeś pospiesznie kierowany emocjami.
Muszę to jeszcze przemyśleć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Padre Barre
Burdel Papcio Junior
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nieba Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:32, 21 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Nie ma szczególnie nad czym tu myśleć Sali.
To opowiadanie było w pewnym sensie dedykowane - a więc nie dziwne, że poniekąd emocjonalne, a dodatkowo nałożyło się na niego kolejne obejrzenie przeze mnie rewelacyjnego "Blade Runnera" z Harrisonem Fordem w głównej roli.
Zresztą rzecz cała - mimo ze futurystyczna - należy już do forumowej przeszłości.
Jeśli jednak pojawią się tu 3 wpisy w formie protestu, to opowiadanko stąd usunę (mimo, że nie jestem zwolennikiem chowania czegoś pod dywan).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Salome
Mistress
Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 351
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze strychu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:04, 22 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
"Nikt nie jest doskonały"
że posłużę się sławnym,filmowym cytatem.
Nic nie usuwaj,każde z nas ma lepsze i gorsze dni.
A jeśli pozwolisz,ja odpowiem tak.
-Shit,merde,mierd,merda, siibi,-S. klęła w każdym znanym jej języku
świata,szybkim krokiem zmierzając do samochodu.Wysokie obcasy
wystukiwały staccato na marmurach parkingu.
"Cholerna Inkwizycja,zniszczyli taką znakomitą maszynę do seksu"
to jedynie pomyślała,wszczepiona blokada myśli skutecznie zagłuszała
wszelkie próby odczytania ich przez osoby postronne.
"I drogą-dodała-ale wartą swojej ceny"-uśmiechnęła się do wspomnień.
Pogłaskała czule karoserię aerodynamicznego kształtu,obdarzała
sentymentem każdą maszynę,która jej służyła.
S. stać było na to,aby nie korzystać z teletransportera,stać ją było na to,
no i nie chciała zostać kalką samej siebie.
Wsiadła do środka,a automat bezszelestnie wzniósł się w powietrze.
Wyłączyła autopilota,chciała pomyśleć,a najlepiej to przychodziło
gdy adrenalina buzowała w organizmie podczas niebezpiecznych
manewrów na zapchanym szlaku.
Od eonów mężczyźni uważają,że wiedzą lepiej,czego potrzebuje
kobieta.
Pomimo tak wielkiego rozwoju cywilizacji technicznej,mężczyźni
nadal prowadzą swą wojnę przeciw naturalnym potrzebom
kobiet,uważając,ze są głupiutkimi stworzeniami kierującymi
się w życiu jedynie emocjami podatnymi na wpływ hormonów.
Fundacja,w której S. pracowała,posiadała maszyny do różnych
przedsięwzięć i terapii.Dzięki nim kobiety rozpoznawały swe
prawdziwe potrzeby,albo po prostu osiągały satysfakcję i zadowolenie.
Przez terminal rozmawiała z L.która powiadomiła,że Tor nie stawił się
na kolejną sesję.Maszyna była niezawodna,a wiec Inkwizycja była
jedynym rozwiązaniem.
L. czuła się już prawie oczyszczona,rozumiała już,że czysty seks
nie jest sposobem na bliskość i była prawie gotowa na zawarcie związku
z mężczyzną,który tak bardzo ją kochał.L. bała się tego uczucia.
S.wykonała niezbyt bezpieczny manewr samochodem,skręcając gwałtownie za wielką bryłę rządowego budynku z metalu i szkła.
Z przyjemnością spojrzała na staromodny dom Fundacji zatopiony
w zieleni i kwiatach,tak nielubianych przez "prawdziwych" mężczyzn.
Maszyna zgrabnie wylądowała na tarasie podziemnego parkingu,
po chwili S. wbiegała po wygodnych,szerokich schodach.
W obszernym,ale wygodnie urządzonym westybulu ujrzała swą
współpracownicę.E. nie wyglądała już na zagubioną,zamkniętą
w sobie istotę.Przed S. stała smukła,wyprostowana,pewna siebie
kobieta,trzymająca mocno w dłoni małą rączkę najważniejszej
w tej chwili istoty na świecie.
-Już wiem,co i jak powinnam uczynić-wyrzuciła z siebie gwałtowne
słowa na powitanie i z czułym uśmiechem spojrzała w mądre oczy
swej córki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szarlota
Świntuch
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:49, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
A jako że to czysta fikcja , na podstawie której możnaby fajny komiks narysować , więc i ja dopiszę swoją karteczkę
Obserwowałam ICH już od dłuższego czasu , na początku byli „poszukiwaczami” , później nadali sobie miano „inkwizytorów „
Na co dzień trudnili się uprawianiem wszelkiego rodzaju perwersji , a dla rozrywki wyłapywali tych , którzy w ICH mniemaniu byli bardziej wyuzdani niż ONI sami .
Maleńka kropla przezroczystego płynu zawieszona na lampie do złudzenia przypominała kroplę pary i nie przyciągała niczyjej uwagi , za to dawała mi dokładny podgląd sytuacji i zdarzeń w laboratorium .
Drobna blondynka wpatrzona w Kalkina jak w obrazek , chłonąca każde jego słowo bez zastanowienia spełniała jego polecenia grzebiąc w niezliczonej ilości narzędzi , kluczy , śrubokrętów i innego żelastwa , podawała mu te o które poprosił . Inkwizytor z błyskiem szaleństwa w oczach otwierał właśnie klatkę piersiową jednego z robotów stworzonych do służenia kobietom w taki sposób na jaki one miały zapotrzebowanie .
Krzyk robota dosłownie uderzył mnie w przytkane słuchawką ucho :
- Ale... co ze mną? Co mi zrobiliście – Krzyknął rozpaczliwie Tor.
- No to na razie...! - Kalkin skinął im głową i ruszył w kierunku wyjścia z sali.
Blondynka pochyliła się do ucha Tora i wyszeptała:
- Wszczepiliśmy ci uczucia. Wiesz, nanotechnologia, cyberaltruistyczne rozruszniki, moduły uczuciowości wyższej, te sprawy... Teraz będziesz mógł doświadczyć czym jest megaorgazm połączony z uczuciami do osoby, z która się kochasz... Witaj w świecie ludzi...
Czekałam w samochodzie zaparkowanym w pobliżu kamienicy mieszczącej ICH siedzibę . Po chwili zobaczyłam jak K. Szybkim krokiem przemierza odległośc od bramy do stacji metra . Tę trasę znałam na pamięć . ON cztery przystanki pod ziemią , ja 10 minut górą i spotkamy się w tym samym miejscu .
Kropla z laboratorium dawała krystalicznie czysty obraz. Kiedy tylko K. Zatrzasnął za sobą ciężkie drzwi blondynka zerwała z głowy perukę , z pod której wysypała się kaskada gęstych czarnych włosów . Zdjęła lateksowe rękawiczki , błysnęła karminowymi pazurami i rozchylając tylko poły białego fartucha zaczęła bez skrupułów pakować w siebie pokaźny członek robota .
- Ty pieprzony przepychaczu! – sapała gmerając ręką między nogami – No i kto tu kogo teraz wypierdoli ?! Masz służyć i być gotów kiedy ci każę !
- Ależ Pani ?! A gdzie uczucie?!
- Jakie kurwa uczucie ? Masz zrobić mi dobrze śmieciu ! – To mówiąc wbiła szpony w zamkniętą przed chwilą klatkę piersiową cyborga – Baczność kutasie ! Nie masz prawa opadać kiedy mam zamiar cie pierdolić !
- Wybacz Pani . Jakaś część mojej konstrukcji podpowiada mi że powinienem cię kochać .... a ja cię nie kocham ...
- Co ty gadasz ?! Jakie „kochać” ?! Masz grzecznie dać się przelecieć !
- Przykro mi .... ERROR ! ERROR! ERROR!
- Przykro – srykro . Gówno mnie obchodzi że jest Ci przykro pieprzona kupo złomu – mruknęła pod nosem asystentka . Chwyciła w zgrabne palce srubokręt i zabrała się za wyciąganie zamontowanego przed chwilą modułu .
- Jak będę chciała żeby mnie ktoś kochał , to znajdę sobie jakiegoś wiernego lovelaska , z tobą mój drogi – postukała pazurem w martwe czoło cyborga – z tobą chcę sobie zrobić dobrze ! Ka- Pe- Wu ?
Tymczasem K. Zmierzał w kierunku swojego przeznaczenia . Jak zwykle czekałam na niego i czekałam na jego najdrobniejszy błąd . Musze przyznać że jak na gatunek który reprezentował , był wyjątkowo ostrożny , przebiegły i sprytny . Tej nocy jednak musiał być myślami już w innym miejscu , albo na chwilę poczuł się zbyt pewnie , bo w zazwyczaj szczelnie zamkniętym i zasłoniętym oknie dziś została maleńka szczelina . Milimetr , ale wystarczyło żeby wpuścić do pomieszczenia cienką jak włos kamerkę. To co zobaczyłam potwierdziło moje przypuszczenia . Z pod ludzkiej skóry wykluwało się coś co przypominało dwunożnego jaszczura . Czarne ślepia błyszczały w szpiczastej małej głowie , palce połączone błoną pławną uzbrojone były w długie na cal szpony . Na karku dyndała wtyczka , która bezbłędnie powędrowała do umieszczonych w kącie potężnych akumulatorów . Stwór zastygł w bezruchu .
Nie mogłam czekać aż znów nabierze sił . Wyjęłam więc z torebki małe składane lusterko , otworzyłam je i skierowałam w taki sposób aby w jego tafli była widoczna cała postać jaszczura . „Przykro mi maleńki , wracasz do domku ...” i już po chwili otoczony świetlistymi smugami stwór zniknął w moim podręcznym teleporterze .
Trochę żałowałam że moja misja na tej planecie dobiegła końca , bo w takiej sytuacji nie pozostało mi nic innego jak wracać na XY65JG4 ... Moja planeta ... Dom .... Pełna różnej maści kosmoludów , robotów , cyborgów ale przynajmniej wiadomo kto jest kim . I tylko czasami niektóre śmielsze osobniki wyrywają się na wycieczki i w cudzej skórze próbują zmieniać porządek rzeczy w innych galaktykach ...
A wtedy przybywam ja – Kapitan Planeta !!!! Elrattadej !!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Padre Barre
Burdel Papcio Junior
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1779
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nieba Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:43, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Tor wlókł się pustymi, ciemnymi ulicami Parafilos, a miasto wydawało mu się jakieś inne. Z dziwnym, jakby radosnym uczuciem uzmysłowił sobie, że czuje zapach otwierających się nocą kwiatów, a z jakiegoś skweru doleciał go melodyjny, rzewny śpiew słowika. Westchnął i przystanął z lubością słuchając małego muzykanta i pomyślał, że to całe posiadanie uczuć wcale nie jest takie złe...
Dotarł do domu lecz nim nacisnął czytnik przy drzwiach te otworzyły się i w progu minął go jakiś zakapturzony mężczyzna spiesznie opuszczający jego apartament. Nic nie rozumiejąc wszedł do środka i z niemy pytaniem spojrzał jej w oczy. Patrzył na nią jakby pierwszy raz, wyczytując z jej oblicza całą gamę uczuć, które teraz potrafił nazwać i zrozumieć. Lecz to co pojął wcale mu się nie spodobało.
Spuściła wzrok i wręczyła mu formularz. Przez napływające do oczu pierwsze w swoim życiu łzy dostrzegł tylko jedno, duże wybite czarną czcionką słowo: DYMISJA.
- Dlaczego...? - załkał kryjąc twarz w dłoniach.
- Rozwiązuję kontrakt - odparła oschle i odwróciła się do niego plecami - Twoje usługi nie są już mi dłużej potrzebne.
- Usługi... Ale ja teraz...
- Teraz się zakochałam!
Ach jak te słowa zabolały!
I nie przestawały boleć gdy samotnie podążył w noc by poszukać dla siebie nowego, ludzkiego życia pełnego właściwych mu trosk i radości...
Gdzieś na drugim końcu Galaktyki jaszczuropodobny stwór uśmiechnął się w swym więzieniu wiedząc, że jego misja została wypełniona i zakończyła się sukcesem. Gotów był ponieść konsekwencje swych szaleństw bo od początku doskonale wiedział jak straszne kary czekają go od Feminrządu za złamanie 69 Prawa Robotyki, ale nieszczególnie się tym przejmował.
Nie liczył na pobłażliwość, bo raz wszczepione uczucia na trwałe zespalają się z cyberorganizmami i żadną siłą nie da się ich stłumić czy wykorzenić, czyniąc z jego postępku trudnowybaczalną zbrodnię. Lecz nie z takich opresji udawało mu się wychodzić cało, a jego możni protektorzy i przyjaciele na pewno i tym razem znajdą nieoficjalny, lecz skuteczny sposób, by jakoś zatuszować cała sprawę i pomóc mu w odzyskaniu wolności...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Padre Barre dnia Pią 0:03, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lorelei
Świntuch
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lbn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:00, 27 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Szarla... tfu!! Kapitanie Planeto !!! - pięęęęęknie to napisałaś
A Elrattadej zrzuciło mnie z krzesła i wywołało wodospad łez i salwę śmiechu
Bardzo udany COME BACK
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|