www.perversik.fora.pl

Zośka

Zastanawia mnie pewna kwestia... a raczej ciekawi...
Dlaczego często jest tak, że zwolennicy BDSM mają swoich "zwykłych" partnerów, oraz swych uległych czy tam dominujących?

Po co facetowi, który lubi suczyć, baba która kompletnie nie kuma o co chodzi, a nawet jak kuma to nie chce?
Chodzi o to, że nie chce mieć żony suki, tylko damę, bo damę szanuje?
A suka jest tylko do zaspokajania potrzeb seksualnych i nic więcej?

Tak samo kobiety... mają "zwykłych" mężów, ale jednak lecą do Panów, którzy porządnie spiorą im tyłek.
Skoro lubią konkretnych facetów, dlaczego wiążą się z ciapciakami?
Chodzi o to, że nie dałyby rady być suką non-stop? I żeby się nie przejadło, to lepiej mieć w zanadrzu i ciapciaka i mastera?

Nie lepiej byłoby związać się z kimś, kto byłby i przyjacielem, i misiakiem do przytulenia, i bezwzględnym "katem", kiedy trzeba?
Wiem, że nie łatwo o takiego partnera, ale czy nie lepiej już być samotnym, niż dusić się w byle jakim związku, przy okazji raniąc swego "zwykłego" partnera?

vicki32

Ale żone - dame z suką można połączyć.
Grunt to wzajemne porozumienie miedzy partnerami..
Na co dzień powinno sie wręcz być damą dla swojego męża, a w alkowie- coż tam wszytskie chwyty dozwolone- oczywiście za akceptacją obu stron. Wink

I z moich obserwacji wynika ,iz coraz wiecej związków właśnie tak wygląda. Dojrzałych związków opartych na partnerstwie i szacunku;)

Pozdrawiam:)

Padre Barre

W pełni zgadzam się z dwoma ostatnimi zdaniami Vicki. Piwo

A odnośnie pytań zadanych przez Vixxxę:
Z tym bywa baaardzo różnie... Confused

Czasami w związku dwojga ludzi sex między nimi nie ma aż takiego znaczenia żeby obydwoje chcieli/mogli rezygnować dla niego ze wszystkiego, co wspólnie zdobyli/stworzyli.
Czasami BDSM bywa jedynie odskocznią i innym wymiarem, który istnieje jakby równolegle do tego, co się robi w związku go pozbawionym.
Czasami ludzie z wiekiem odkrywają w sobie pociąg do czegoś, co wcześniej dla nich nie istniało, a co niekoniecznie podziela partner, i co starają się wcielać w czyn bez jego udziału.
Czasami wreszcie ludzie podejmują się albo wikłają w przeróżne zobowiązania, które uniemożliwiają im życie na takim poziomie jakiego oczekują i próbują to sobie w różny sposób rekompensować.
Czasami...
A czasami zapewne bywa jeszcze inaczej. Idea

Nie sądzę jednak (wyrażając tu swój głos jako facet), aby wielu z nas w tych sprawach kierowało się tym co sugeruje Vixxxa, a więc niechęcią do trwalszego wiązania się z suką i jakimś bliżej nie zrozumiałym "szacunkiem" dla kobiet, które nie gustują w praktykach BDSM. Wink