www.perversik.fora.pl

Marta44

Zauważyłam ,że jeden z userów zwraca się do jakiejś kobiety "księżniczko" i to nasunęło mi myśl,żeby napisać watek na temat takich kobiet.Już kiedyś o tym pisałam -teraz powtórzę

Najgorszy typ kobiet to tzw "księżniczki" a drugie to tzw. bluszcze.
Taka "księżniczka"jest wychowana w przeświadczeniu,że jej się należy, bo jest najlepsza, najładniejsza i naj.To takie sprytne bestie, ze zawsze znajdą swojego "króla".To trochę wina mężczyzn-jest grupa, która upatrzyła sobie takie typy. I nie pozwala królewnom wrócić do rzeczywistości,w której one też mają mieć przy sobie portfel.Niestety w niemałej części wynika to z kultury wychowania w naszym kraju.Dziewczyny od małego indoktrynuje się opowiadaniami o księżniczkach etc. że potem nawet jak już są w pełni świadome mają tak głęboko zakodowany schemat że nie potrafią się wyzwolić z jego okowów
Ostatnio widzę,ze są coraz bardziej wyrachowane i bez mrugnięcia okiem potrafią nie dość, ze wyssać pieniądze to ciągle narzekać nie wnosząc za wiele w relacje czy gospodarstwo domowe.Kompletny brak ambicji i poszanowania dla samej siebie.
Kiedy byłam niezamężna nikt nie rozumiał kiedy opowiadając o wakacjach z Byłym mówiłam "zapłaciłam za siebie",no a dla mnie to naturalne.Zawsze byłam samowystarczalna,umiałam sama zadbać o siebie.Byłam i jestem z tego dumna.Kobieta musi mieć honor i własny portfel.Postawa roszczeniowa księżniczek' jest zła.I niegodna prawdziwej kobiety Nie ma nic gorszego niż kobiety- pijawki.Bluszcze i pijawki są straszne,próbują wyssać do cna partnera. Ale co jeśli sami mężczyźni wychodzą z inicjatywą płacenia za kobietę i jest to dla nich równie oczywiste, jak przepuszczanie w drzwiach?Czasem to facetom sie wydaje, że to sposób na zdobycie kobiety, bo inaczej nie mogą.Ogranicza ich intelekt, uroda, męskość albo raczej ich brak, więc starają się te mankamenty rekompensować pieniędzmi by zdobyć czy może kupić kobiety,a te przyzwyczajone do takich zachowań stają się księżniczkami,prezentującymi postawę wybitnie roszczeniową.Nie mogę zrozumieć facetów,którzy pozwalają się traktować jak chodzący za panną portfel.Po prostu nie wzbudzają we mnie szacunku.Dla mnie widok faceta,który daje się "łapać na kasę" i tyra jak wół na waciki dla pijawki jest przygnębiający.To fakt, ze część mężczyzn boi się niezależnych i samodzielnych kobiet ale to świadczy o ich słabej psychice.
Co sądzicie o takich kobietach?

Padre Barre

Takie kobiety istniały, istnieją i istnieć będą, niezależnie od tego co o nich sądzimy. Idea

... a na dodatek to wcale nie najgorszy typ spośród istniejących we wszechświecie gatunków niewiast!

Też nie rozumiem jak można się tak dawać doić, wykorzystywać i dobrowolnie włazić w skórę roboczego konia, a nawet osła?
Tzn, już tego nie rozumiem, bo jestem po rozwodzie.

Niemniej istnieją faceci, którzy właśnie przy takich kobietach czują się szczęśliwi, spełnieni i potrzebni.
I co im zrobić?
Tym facetom, i takim kobietom?
Hm, chyba zapoznać ich ze sobą! Nasty

Mefisto

Ujmę to następująco. Kobieta w realu nie jest dla mnie partnerem do rozmowy. Kiedy się spotykam, nie interesuje mnie, co ona sądzi o kafce, współczesnej muzyce czy czymkolwiek. Oczekuję seksu, a potem świętego spokoju. Jeśli chcę czegoś ambitnego, to sięgam po książkę, a dobry film oglądam sam. Na związek z kobietą nie zamierzam się decydować, ponieważ szkoda życia na coś, co jest wiecznie niezadowolone.

Proszę się nie dziwić, że normalni ludzie pragną erotyki i pornografii. Problem leży w kryzysie kobiecości. Współcześnie kobiety do niczego się nie nadają.Jak wodór bezbarwne bez zapachu i wybuchowe Są próżne, wulgarne skoncentrowane na sobie i oczekują nieproporcjonalnie dużo w stosunku do tego, co same z siebie dają. Większość z nich uważa, że dawanie siebie to i tak wystarczająco dużo Może jakiś wyjątek się znajdzie od tego mojego opisu ale wątpię.

Marta44

Padre Barre

Marta44

Padre Barre

Poruszyłaś tu mnóstwo spraw Marto, jednym tchem krzycząc o księżniczkach, nierobach, bogaczach i złodziejach.
Nie bardzo wiem jak to wszystko ugryźć, ale odpowiem Ci tak:
Nikt nam nie obiecał, że ten świat będzie sprawiedliwy, równy dla wszystkich i uczciwy.
Ponadto każdy z nas ma jakieś tam talenty, predyspozycje i ciągotki, z których korzysta jak mu jest wygodnie.
Czy warto zatem krytykować i potępiać a priori wszystkich, którzy żyją inaczej niż my?
Czy naprawdę tylko nasza droga życia jest "jedynie słuszną opcją"?

Kiedyś byłem bardziej ortodoksyjny, narwany i nieprzejednany.
Ale obecnie jakoś bliższe jest mi miłosierdzie, zrozumienie, i wybaczanie ludziom ich słabostek. I przy okazji uczę się trudnej sztuki tolerancji. Co prawda nie jestem pewien do czego jest mi to właściwie potrzebne, niemniej posuwam się właśnie w taką stronę, i jest mi z tym dobrze! 2 man down

I Tobie też przydałoby się więcej luzu.
I dostrzeżenie więcej jasnych stron życia.
Czego Ci serdecznie życzę!

Mefisto

Mefisto

Padre Barre

Czego jak czego, ale tolerancji nie można Ci zarzucić, drogi Mefisto! Nasty

Mówisz, że marzysz o czasach powrotu do patriarchatu, i o męskiej niezaprzeczalnej dominacji?
Heh, mamy XXI, a nie XI wiek, i to se ne vrati...

Jeśli zaś chodzi o niezbyt estetyczne plażowe widoki, to po pierwsze jest to kwestią gustu, a po drugie wszyscy kiedyś będziemy starzy.
No zgoda: z wyjątkiem tych, którzy umrą młodo i zostawią po sobie przystojnego trupa. 2 man down