www.perversik.fora.pl

megi

Może to powinno być gdzieś indziej, ale...
Wiem, że są wśród Nas jednostki niepokorne, dla których to będzie prawie jak iluzja, ale szczerze powiem że mnie i parę innych osób poruszyl ten artykul:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zośka

no... mnie napewno zdziwil...
nie rozumiem jak mozna wstydzic sie powiedziec o swoich potrzebach facetowi z ktorym sie jest od lat?

to ja sie kiedys wstydzilam, ale jak sie ma nascie lat to sie wielu rzeczy wstydzi...

poprostu sobie nie wyobrazam takiego czegos

tuf

Ja główną przyjemność dla siebie czerpię z przyjemności przeżywanej przez partnerkę. Generalnie nie jest w mojej naturze niezaspokoić kobiety. Zdarzało się ale wówczas miałem takiego moralniaka, że coś okropnego. Vomit

Tylko jeśli już sie zdarzało to dlatego, że były jakieś przyczyny zewnętrzne, niemożność całkowitego wyluzowania się czy coś w tym stylu. Nigdy brak mojego zaangażowania. Zawsze starałem sie w dwójnasób nadrobić przy następnym podejściu. Współczuję kobietom, że spotykają takich facetów.

elzityg

Ja dawno temu, no może nie tak dawno miałam tak, jak Vixxxa.
Wstydziałam się swoich potrzeb - ale to odeszło w niepamięć.
Choc miałam przebłyski w latach młodzieńczych ( no bardzo młodzieńczych) Wink

Ale ten artykuł wcale mnie nie zszokował - bardziej zasmucił.
Po prostu wynika z tego, że ludzie nie umieją rozmwiać o seksie, o łączących ich intymnych relacjach.

Zośka

ale kurcze, to jest dziwne troche, przeciez seks jest bardziej intymny niz zwykla rozmowa... wiec dlaczego ludzie sie bzykaja bez problemu, a nie potrafia o tym mowic? Shocked

elzityg

Wpojono im, że o seksie się nie rozmawia, że to temat tabu.
Ze to tak intyme, że trzeba sie wstydzic swojej seksualnosci, itd.
Vixxxiu - shutti by Ci to lepiej wytłumaczył.

megi

Vixxxa, na tym portalu jest skupisko innych inaczej... takich którzy potrafią mówić, choć z drugiej strony pewnie niektórzy (jak i ja) mieli z tym kiedyś problemy.
Różne "fazy" swojej seksualności przechodziłam, był czas gdy potrafiłam myśleć tylko jedno: niech już skończy...
potem były inne "fazy".
Teraz mam to co chcę. Pewnie, że to zależy od partnera, ale grunt to wyzbyć się tych wszystkich tabu i fe. Seks musi dawać przyjemność! A nie ulegać stereotypom Smile

Kurunam

No właśnie, ta cała zaściankowość - wszystko co związane z seksem jest tabu albo jeszcze gorzej jest be...
I potem wychodzą takie związki, jak bohaterów artykułu.
Byłam w takim związku, że też nie umiałam powiedzieć partnerowi o swoich potrzebach, choć parę razy próbowałam, ale generalnie ten człowiek bardzo mnie ograniczał i na dłuższą metę znajomość i tak nie miała sensu.
Teraz czasem się zdarza, że obawiam się o czymś powiedzieć kochankowi, ale to dlatego, że obawiam się jego reakcji na moje coraz bardziej zwariowane pomysły Wink

Ale i tak w końcu mówię...

megi

tuf

I bardzo dobrze, że tak robisz, że mówisz. Proponuję, żebyś złożyła tu i teraz obietnicę, że zawsze będziesz mu mówiła bez krępacji o swoich potrzebach, pragnieniach i fantazjach. Może wszyscy to sobie tutaj uroczyście obiecajmy Gives thy a finger

diablica

Moja mama zawsze mi powtarzała:pamiętaj dziecko,sex to nic przyjemnego...a ja młoda głupia wierzyłam...na szczęście dla siebie do czasu:) i odkąd odkryłam ile przyjemności można mieć z całej tej zabawy w sex zawsze mówię dla partnera co lubię i jak:) skoro ja umiem zaspokoić faceta to niech i on się wysili,a co Rolling eyes

tuf

I masz rację. Ja generalnie nie rozumiem jak można nie zaspokoić partnerki Toilet monster

Dla mnie wówczas nie ma praktycznie przyjemności z sexu...

Mała_Anielica

Łatwo powiedzieć, że trzeba rozmawiać. Ja potrafię rozmawiać o sexie ze wszystkimi tylko nie z Nim. Przy nim jestem jak bohaterka tego artykułu.
Skoro Wam udało się przełamać to może mi doradzicie jak się za to zabrać. Naprawdę tylko z nim mam blokadę

Szarlota

Salome

ha,zauważyłyście,że pisać jest łatwiej? Smile

ja mam tak samo i dopiero pisząc,"przyznałam" się,co lubię Razz

Pisanie listów,ech,sztuka zapomniana,a jakże pomocna.