|
www.perversik.fora.pl By erotyka rosła w siłę, a ludziom żyło się przyjemniej
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zośka
Burdel Mamma
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1726
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wszechświata Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:32, 23 Kwi 2009 Temat postu: Bycie "singlem"... |
|
|
co dla was znaczy ten stan?
jest to okres czarnej rozpaczy i dobijajaca samotnosc?
czy moze najlepszy czas jaki tylko moze byc i przede wszystkim wolnosc?
czy gdzies po srodku?
jak sie najlepiej czujecie?
znam osoby, ktore koniecznie potrzebuja z kims byc, musza miec kogos, kogo moga obdarzyc uczuciem i tylko wtedy czuja sie tak na prawde szczesliwe.
znam tez takich, ktorzy potrafia sie cieszyc wlasnym zyciem i otaczajacym swiatem bez niczyjej pomocy.
a jak wy to widzicie?
mnie osobiscie irytuje gdy ktos pyta "czy jestes samotna?", chcac sie dowiedziec, czy mam faceta.
przeciez to, ze sama wcale nie oznacza, ze samotna...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zośka dnia Czw 1:39, 23 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Szarlota
Świntuch
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 5:39, 23 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Człowiek z natury jest zwierzęciem stadnym , i jako taki instynktownie dąży do założenia stada , ale są też osobniki które wybierają drogę samotnika ... Jak w każdym gatunku .
Ja należę do tej drugiej grupy .
Jestem sama od długiego już czasu i nie widzę w tym stanie rzeczy niczego co powinno mnie załąmywać , dobijać czy powodować czarną rozpacz .
Próbowałam kilka razy związać się z kimś kto na pierwszy rzut oka spełniał moje oczekiwania , ale prędzej czy później okazywało się że aby to kontynuować musiałabym zrezygnować z jakiejś części swojego jestestwa , a na taką rozrzutność nie potrafię się zdecydować .
Jestem sama z powodu egoizmu i wcale nie jest mi z tym źle .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
EXclamation
Świntuch
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 769
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:59, 23 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
hmmm ostatni raz byłam w "poważnym" związku w wieku 15-16 lat i nie śmiać mi się tu, to BYŁ poważny związek wbrew pozorom
od rozstania z tamtym nie byłam z nikim na stałe
bez wątpienia miłość i bycie w stałym związku z kimś to wspaniała rzecz i czekam na to ale nie szukam na siłę w międzyczasie cieszę się życiem, wolnością i seksem i dobrze mi z tym... samotna nie jestem, wokół jest pełno wspaniałych ludzi którzy nadają sens każdemu dniu
żałosne są dla mnie kobiety które nie potrafią funkcjonować bez "należenia" do kogoś...
teraz właśnie obserwuję koleżankę która po bolesnym rozstaniu desperacko poszukuje nowego faceta byle tylko kogoś mieć dla mnie to upokarzające po prostu, to tak jakby ona w ogóle nie miała swojej własnej osobowości, indywidualności i tak jak bluszcz umiała funkcjonować tylko opierając się na facecie i owijając wokół niego a poza tym każdą stratę trzeba przeboleć, przeżyć na swój sposób by potem móc iść dalej... rzucanie się w wir randek ciągle jeszcze mając przed oczami "byłego" to głupota... równie dobrze można się upić by zapomnieć
pewnie tak do tego podchodzę bo wychowała mnie silna, wolna kobieta która bardziej ceniła sobie siebie i swoją wolność niż to że "dziecko musi mieć ojca"... i wdzięczna jej jestem za to bo jest wspaniałą matką i szczęśliwą kobietą pomimo tego że od mojego urodzenia jest singlem
a ja nie mogłabym sobie wymarzyć lepszego domu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez EXclamation dnia Czw 12:01, 23 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kurunam
Świntuch
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:41, 23 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Dokładnie Vixxxiu, sama, to niekoniecznie samotna.
Można być w związku i być bardzo samotnym. Doświadczyłam tego, doskonale wiem jak to jest być w związku i być samotną.
W sumie od stosunkowo niedawna jestem singlem. Na razie to zachłysnęłam się trochę tą swoją wolnością, niezależnością, swobodą... seksem również Cieszę się tym Jestem sama, ale wcale nie czuję się samotna
Do tej pory wydawało mi się, że jestem z tych, co to nie mogą być długo sami. Kończyłam jedne związek i w miarę szybko (najdalej po pół roku) zaczynałam nowy. Nigdy nikogo specjalnie nie szukałam, po prostu ktoś pojawiał się w moi życiu i zaczynał być ważny, coraz ważniejszy...
Teraz również, kiedy zakończyłam związek, dość szybko pojawił się w moim życiu ktoś nowy, ale tym razem równie szybko z niego zniknął. Trochę było żal, ale co dzień odkrywam, że sama naprawdę czuję się dobrze. Nie wiem, jak długo będzie mi odpowiadał ten stan. Czasem myślę, że może już na zawsze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zośka
Burdel Mamma
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 1726
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wszechświata Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:59, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
a ja to jestem tak na pograniczu... strasznie zmienna jestem
kiedys mialam tak, ze musialam kogos miec, tylko wtedy czulam sie szczesliwa... teraz uwazam, ze to bez sensu i obecnie mam wrecz odwrotnie
w koncu doszlam do wniosku, ze u mnie to zalezy od pory roku
zima zazwyczaj jest mi smutno, chcialabym sie do kogos przytulic... i zaobserwowalam, ze rzeczywiscie najczesciej zaczynalam zwiazki jesienia-zima
potem nadchodzila wiosna... humor mi sie poprawial, facet powoli sie nudzil i odchodzil w odstawke, zaczynaly sie imprezy, piwkowanie w plenerku ze znajomymi...
nadchodzilo lato - facet wogole nie byl mi potrzebny, a wrecz mi wadzil
i byl koniec zwiazku
strasznie nie lubie ograniczania mojej wolnosci i zabraniania mi czegos... dlatego juz chyba lepiej byc samej niz "nie miec pozwolenia" na spotykanie sie z kumplami i odbierac kilka (czasem -nascie) telefonow dziennie z zapytaniam gdzie jestem, z kim i co robie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zośka dnia Sob 13:01, 25 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kebukai73
Świntuch
Dołączył: 31 Mar 2009
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska, woj. Śląskie, Kosmate Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 0:22, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A ja jestem sam i samotny i jest mi z tym nie najlepiej...
Na siłę nie szukam, wręcz przeciwnie - mało co robię w tym celu a powinienem więcej, ale nie umiem
Osiągnąłem już taki wiek, że powinienem i chciałbym mieć własną rodzinkę - taką najlepiej czteroosobową ...a tu nic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kurunam
Świntuch
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 612
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:18, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"Człowiek nie nauczył się jeszcze, jak poznać piękno samotności. Zawsze tęskni za kimś, zawsze pragnie być z kimś - z przyjacielem, z żoną, z mężem, z dzieckiem... z kimś. Stworzył, więc społeczności, kluby, partie, ideologie, kościoły. U podstaw tego tkwi potrzeba, by jakoś zapomnieć o własnej samotności. Będąc powiązanym z tak wieloma tłumami próbujesz zapomnieć o czymś, co pojawia się natychmiast po zapadnięciu ciemności - o tym, że urodziłeś się samotny, że umrzesz samotny, że cokolwiek robisz - jesteś samotny.
Samotność jest czymś esencjonalnie związanym z twoim istnieniem i nie ma sposobu, by tego uniknąć.
Ludzie boją się samotności i robią wszystko by jej uniknąć. Pójdą do kina na kiepski film, obejrzą mecz piłki nożnej... (...) W tłumie czują się lepiej i zdrowiej, gdyż wokół jest tylu podobnych ludzi. Każdy wspiera każdego by nie czuć się szalonym. (...)
Samotność to odkrywanie samego siebie. Osamotnienie to tęsknota za innymi, dopominanie się o innych, uzależnienie od innych. Stąd, ktoś inny ma nad tobą władzę, a ty masz władzę nad kimś innym.
Osamotnienie jest słabością. Samotność jest siłą."
Osho, "Budda drzemie w Zorbie" (fragmenty)
Tak mnie jakoś naszło, żeby to tu przytoczyć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wesoły1979
Master
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mieszkam tuż za rogiem;) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 21:24, 26 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
To ja też powinienem wypowiedzieć się w tym temacie...Już dłuuuugi czas jestem sam i nie powiem, żeby ten stan wywoływał u mnie radość, ale chyba już przyzwyczaiłem się, że nie ma nikogo obok mnie. Najgorsze są zimne miesiące, bo siedzi się w domu i brakuje tej drugiej osoby, ale wraz z nastaniem wiosny wszystko się zmienia i zaczynam wychodzić do ludzi, nawiązywać jakieś tam nowe kontakty. Czy szukam kogoś? Nie wiem. Podświadomie pewnie tak, ale nie napinam się i nie nastawiam na to, że napewno kogoś poznam i coś nas połączy. Teraz to już chyba bardziej czekam aż pojawi sie ktoś na horyzoncie. A tez tak sobie myslę, że będać sam mam więcej czasu dla Was i to jest duży plus
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|