www.perversik.fora.pl

shutterfly

Napiszę w skrócie, że wg. starożytnych Chińczyków dla każdego mężczyzny oraz zależnie od wieku istnieje określony optymalny odstęp między ejakulacjami. Piszą, że w wieku 20 lat jest to np. co 4 dni a w wieku 50 co 20 dni. Pozostawiam ten pogląda od weryfikacji praktycznej oraz oceny - co o tym sądzicie?

Padre Barre

Wg taoistyki w ujęciu sexualnym praktykowana jest ogólna wstrzemięźliwość jeśli chodzi o wydatkowanie nasienia przez mężczyznę.
Czy jest to słuszne?
Niewątpliwie jest to dość egzotyczne i raczej obce Europejczykom.
Spuszczać się co... 4 dni (sic!) w wieku lat 20-tu?
Sorreczki i bez kpin: a kto by tyle wytrzymał?
(O schlapkowej regularności kole 50-tki nawet nie wspomnę...)

Wschodnie techniki miłosne są zapewne fascynujące, piękne, praktyczne, kuszące i skuteczne.
Lecz jeśli chodzi o praktyczną weryfikację akurat tego tematu, to powiem, że pozostawałem i pozostaje baaardzo daleko od nirwany, którą mogłoby zapewnić mi rzadsze tryskanie, a gdybym rozciągnął to, co już z siebie wyprodukowałem na proponowane tu czterodniowe interwały czasowe, to powinienem mieć teraz ... ze 450 lat... Cool

shutterfly

No ale Chińczycy wspominają też, że każdy ma własne indywidualne, optymalne parametry. Co 4 dni w wieku lat 20 to tylko ogólne zalecenie, jeśli ktoś lepiej się czuje tryskając codziennie to niech sobie tryska Wink

Z punktu widzenia naszej wiedzy medycznej, wygląda to tak że zarówno zbyt częste spuszczanie śmietany jak i zbytnia wstrzemięźliwość źle wpływa na prostatę.

Kurunam · Wysłany: Śro 21:19, 18 Mar 2009 Temat postu:

Nie wiem, czy to odpowiednie miejsce, ale nie wydaje mi się niezbędne zaczynanie nowego wątku...

Pojawiło się gdzieś parę zdań o seksie saksońskim. To niby taki zachodni odpowiednik... injakulacji... O nią chciałabym zapytać.

Pisaliście tu o ejakulacji i o wskazanych odstępach pomiędzy nimi. No ale przecież ejakulacja to oddawanie energii. Wg taoistów mężczyzna tracąc nasienie traci swoje siły. A u podstaw taoistycznych technik współżycia leży injakulacja, coś co można by określić jako odwrócony wytrysk. Injakulacja zatrzymuje energię w organizmie... Podobno kroczu mężczyzny w połowie odcinka między odbytem a moszną znajduje się punkt, który należy uciskać, by odwrócić wytrysk. Wówczas nasienia miast na zewnątrz trafi do krwioobiegu i zostaje wchłonięte przez organizm. Wg taoistów rozkosz mężczyzny przy injakulacji jest wielokrotnie spotęgowana, a orgazm może trwać nawet pięć minut...

Jak to z tym jest? Macie jakieś doświadczenia?